Aguiar-Branco krytykuje „złudzenie” natychmiastowego pokoju za wszelką cenę na Ukrainie

Przewodniczący Zgromadzenia Republiki skrytykował dziś „złudzenie” natychmiastowego pokoju za wszelką cenę między Ukrainą a Rosją i stwierdził, że rozwiązanie musi opierać się na prawie międzynarodowym.
Stanowiska tego bronił José Pedro Aguiar-Branco podczas sesji otwierającej konferencję zatytułowaną „Trzy lata wojny na Ukrainie”, która odbyła się na kampusie Carcavelos Nova SBE, w gminie Cascais, a w której uczestniczyła także ambasador Ukrainy w Portugalii, Maryna Mikailenko.
Przewodniczący Zgromadzenia Republiki nie wspomniał ani razu o niedawnym zachowaniu dyplomatycznym administracji USA w związku z wojną na Ukrainie. Założył jednak, że istnieje pragnienie pokoju, ale także „świata opartego na zasadach, sprawiedliwości i poszanowaniu praw człowieka”.
„To są wartości, o które walczyli nasi przodkowie i o które walczą Ukraińcy w ostatnich latach. „To jest dziedzictwo, którego nie możemy sobie pozwolić wyrzucić z obojętności lub złudzenia, że w obecnym kontekście międzynarodowym natychmiastowy pokój będzie możliwy za wszelką cenę” – ostrzegł.
Dla byłego socjaldemokratycznego ministra obrony i sprawiedliwości „prawo międzynarodowe jest jedynym antidotum na prawo silniejszego”.
„Możemy twierdzić, że ten oparty na zasadach porządek można by ulepszyć, ale świat bez niego byłby o wiele gorszy” – argumentował.
W swoich pierwszych słowach Prezydent Zgromadzenia Republiki chciał wskazać przyczynę konfliktu zbrojnego.
„Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ Rosja trzy lata temu rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ jest agresor i jest ofiara. „Ukraina jest ofiarą” – podkreślił.
José Pedro Aguiar-Branco podkreślił później, że „na Ukrainie codziennie naruszane są suwerenność, integralność terytorialna i prawo międzynarodowe” oraz że „w tej wojnie nie przestrzega się praw człowieka, w tym praw cywilnych”.
„Od samego początku portugalski parlament opowiadał się po stronie sprawy ukraińskiej, uznając, że to, co się tam dzieje, dotyczy nas wszystkich. Nadal wspieramy Ukrainę, pomimo obecnej niepewności. „Nie mogło być inaczej” – podkreślił.
W swoim przemówieniu José Pedro Aguiar-Branco odniósł się także do współczesnej historii Portugalii, stwierdzając, że Portugalczycy „dostrzegają koszty podboju i utrzymania demokracji”.
„Cenimy wolność, którą osiągnęliśmy po Rewolucji Goździków. Być może dlatego Portugalczycy byli i są z Ukrainą. Nigdy nie wątpię” – dodał.
Rozpoczęta 24 lutego 2022 r. rosyjska ofensywa militarna na terytorium Ukrainy wpędziła Europę w kryzys bezpieczeństwa uważany za najpoważniejszy od czasów II wojny światowej (1939–1945).
Zachodni sojusznicy Ukrainy dostarczyli broń Kijowowi i nałożyli kolejne pakiety sankcji wymierzone w interesy Rosji, próbując w ten sposób ograniczyć możliwość finansowania przez Moskwę wysiłku wojennego.
Wśród zachodnich sojuszników stanowisko Stanów Zjednoczonych zaczęło się ostatnio zmieniać wraz z wyborem prezydenta Donalda Trumpa, który skrytykował ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i promował zbliżenie dyplomatyczne z Moskwą.
W zeszłym tygodniu w Rijadzie Rosja i Stany Zjednoczone zgodziły się rozpocząć proces normalizacji stosunków dyplomatycznych, uszanować interesy geopolityczne i powołać grupy robocze w celu wynegocjowania pokojowego rozwiązania wojny na Ukrainie.
Zarówno Rosjanie, jak i Amerykanie zgodzili się sprzeciwić obecności Europejczyków w rozmowach, którzy odpowiedzieli zatwierdzeniem nowego pakietu sankcji przeciwko Moskwie, które wszły w życie dziś, z okazji trzeciej rocznicy wojny.
Przewodniczący Zgromadzenia Republiki skrytykował dziś „złudzenie” natychmiastowego pokoju za wszelką cenę między Ukrainą a Rosją i stwierdził, że rozwiązanie musi opierać się na prawie międzynarodowym.
Stanowiska tego bronił José Pedro Aguiar-Branco podczas sesji otwierającej konferencję zatytułowaną „Trzy lata wojny na Ukrainie”, która odbyła się na kampusie Carcavelos Nova SBE, w gminie Cascais, a w której uczestniczyła także ambasador Ukrainy w Portugalii, Maryna Mikailenko.
Przewodniczący Zgromadzenia Republiki nie wspomniał ani razu o niedawnym zachowaniu dyplomatycznym administracji USA w związku z wojną na Ukrainie. Założył jednak, że istnieje pragnienie pokoju, ale także „świata opartego na zasadach, sprawiedliwości i poszanowaniu praw człowieka”.
„To są wartości, o które walczyli nasi przodkowie i o które walczą Ukraińcy w ostatnich latach. „To jest dziedzictwo, którego nie możemy sobie pozwolić wyrzucić z obojętności lub złudzenia, że w obecnym kontekście międzynarodowym natychmiastowy pokój będzie możliwy za wszelką cenę” – ostrzegł.
Dla byłego socjaldemokratycznego ministra obrony i sprawiedliwości „prawo międzynarodowe jest jedynym antidotum na prawo silniejszego”.
„Możemy twierdzić, że ten oparty na zasadach porządek można by ulepszyć, ale świat bez niego byłby o wiele gorszy” – argumentował.
W swoich pierwszych słowach Prezydent Zgromadzenia Republiki chciał wskazać przyczynę konfliktu zbrojnego.
„Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ Rosja trzy lata temu rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ jest agresor i jest ofiara. „Ukraina jest ofiarą” – podkreślił.
José Pedro Aguiar-Branco podkreślił później, że „na Ukrainie codziennie naruszane są suwerenność, integralność terytorialna i prawo międzynarodowe” oraz że „w tej wojnie nie przestrzega się praw człowieka, w tym praw cywilnych”.
„Od samego początku portugalski parlament opowiadał się po stronie sprawy ukraińskiej, uznając, że to, co się tam dzieje, dotyczy nas wszystkich. Nadal wspieramy Ukrainę, pomimo obecnej niepewności. „Nie mogło być inaczej” – podkreślił.
W swoim przemówieniu José Pedro Aguiar-Branco odniósł się także do współczesnej historii Portugalii, stwierdzając, że Portugalczycy „dostrzegają koszty podboju i utrzymania demokracji”.
„Cenimy wolność, którą osiągnęliśmy po Rewolucji Goździków. Być może dlatego Portugalczycy byli i są z Ukrainą. Nigdy nie wątpię” – dodał.
Rozpoczęta 24 lutego 2022 r. rosyjska ofensywa militarna na terytorium Ukrainy wpędziła Europę w kryzys bezpieczeństwa uważany za najpoważniejszy od czasów II wojny światowej (1939–1945).
Zachodni sojusznicy Ukrainy dostarczyli broń Kijowowi i nałożyli kolejne pakiety sankcji wymierzone w interesy Rosji, próbując w ten sposób ograniczyć możliwość finansowania przez Moskwę wysiłku wojennego.
Wśród zachodnich sojuszników stanowisko Stanów Zjednoczonych zaczęło się ostatnio zmieniać wraz z wyborem prezydenta Donalda Trumpa, który skrytykował ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i promował zbliżenie dyplomatyczne z Moskwą.
W zeszłym tygodniu w Rijadzie Rosja i Stany Zjednoczone zgodziły się rozpocząć proces normalizacji stosunków dyplomatycznych, uszanować interesy geopolityczne i powołać grupy robocze w celu wynegocjowania pokojowego rozwiązania wojny na Ukrainie.
Zarówno Rosjanie, jak i Amerykanie zgodzili się sprzeciwić obecności Europejczyków w rozmowach, którzy odpowiedzieli zatwierdzeniem nowego pakietu sankcji przeciwko Moskwie, które wszły w życie dziś, z okazji trzeciej rocznicy wojny.
Przewodniczący Zgromadzenia Republiki skrytykował dziś „złudzenie” natychmiastowego pokoju za wszelką cenę między Ukrainą a Rosją i stwierdził, że rozwiązanie musi opierać się na prawie międzynarodowym.
Stanowiska tego bronił José Pedro Aguiar-Branco podczas sesji otwierającej konferencję zatytułowaną „Trzy lata wojny na Ukrainie”, która odbyła się na kampusie Carcavelos Nova SBE, w gminie Cascais, a w której uczestniczyła także ambasador Ukrainy w Portugalii, Maryna Mikailenko.
Przewodniczący Zgromadzenia Republiki nie wspomniał ani razu o niedawnym zachowaniu dyplomatycznym administracji USA w związku z wojną na Ukrainie. Założył jednak, że istnieje pragnienie pokoju, ale także „świata opartego na zasadach, sprawiedliwości i poszanowaniu praw człowieka”.
„To są wartości, o które walczyli nasi przodkowie i o które walczą Ukraińcy w ostatnich latach. „To jest dziedzictwo, którego nie możemy sobie pozwolić wyrzucić z obojętności lub złudzenia, że w obecnym kontekście międzynarodowym natychmiastowy pokój będzie możliwy za wszelką cenę” – ostrzegł.
Dla byłego socjaldemokratycznego ministra obrony i sprawiedliwości „prawo międzynarodowe jest jedynym antidotum na prawo silniejszego”.
„Możemy twierdzić, że ten oparty na zasadach porządek można by ulepszyć, ale świat bez niego byłby o wiele gorszy” – argumentował.
W swoich pierwszych słowach Prezydent Zgromadzenia Republiki chciał wskazać przyczynę konfliktu zbrojnego.
„Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ Rosja trzy lata temu rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ jest agresor i jest ofiara. „Ukraina jest ofiarą” – podkreślił.
José Pedro Aguiar-Branco podkreślił później, że „na Ukrainie codziennie naruszane są suwerenność, integralność terytorialna i prawo międzynarodowe” oraz że „w tej wojnie nie przestrzega się praw człowieka, w tym praw cywilnych”.
„Od samego początku portugalski parlament opowiadał się po stronie sprawy ukraińskiej, uznając, że to, co się tam dzieje, dotyczy nas wszystkich. Nadal wspieramy Ukrainę, pomimo obecnej niepewności. „Nie mogło być inaczej” – podkreślił.
W swoim przemówieniu José Pedro Aguiar-Branco odniósł się także do współczesnej historii Portugalii, stwierdzając, że Portugalczycy „dostrzegają koszty podboju i utrzymania demokracji”.
„Cenimy wolność, którą osiągnęliśmy po Rewolucji Goździków. Być może dlatego Portugalczycy byli i są z Ukrainą. Nigdy nie wątpię” – dodał.
Rozpoczęta 24 lutego 2022 r. rosyjska ofensywa militarna na terytorium Ukrainy wpędziła Europę w kryzys bezpieczeństwa uważany za najpoważniejszy od czasów II wojny światowej (1939–1945).
Zachodni sojusznicy Ukrainy dostarczyli broń Kijowowi i nałożyli kolejne pakiety sankcji wymierzone w interesy Rosji, próbując w ten sposób ograniczyć możliwość finansowania przez Moskwę wysiłku wojennego.
Wśród zachodnich sojuszników stanowisko Stanów Zjednoczonych zaczęło się ostatnio zmieniać wraz z wyborem prezydenta Donalda Trumpa, który skrytykował ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i promował zbliżenie dyplomatyczne z Moskwą.
W zeszłym tygodniu w Rijadzie Rosja i Stany Zjednoczone zgodziły się rozpocząć proces normalizacji stosunków dyplomatycznych, uszanować interesy geopolityczne i powołać grupy robocze w celu wynegocjowania pokojowego rozwiązania wojny na Ukrainie.
Zarówno Rosjanie, jak i Amerykanie zgodzili się sprzeciwić obecności Europejczyków w rozmowach, którzy odpowiedzieli zatwierdzeniem nowego pakietu sankcji przeciwko Moskwie, które weszły w życie dziś, z okazji trzeciej rocznicy wojny.
diariocoimbra